Do 20 maja, dopóki Słońce przebywa w znaku Byka, najchętniej czas spędzalibyście w domu, jednak trygon Marsa w Bliźniętach do Jowisza w Wadze zapowiada dużo spotkań towarzyskich i wydarzeń, w których wieźć będziecie prym. Przyjaciele nie dadzą wam spokoju w dniach 5-15 maja, szczególnie jeśli urodziliście się w drugiej dekadzie znaku.
Zmiany w pracy wpłyną na stan waszych finansów, może warto pokusić się o podwyżkę, to dobry moment, żeby wybrać się do szefa w tej sprawie, liczcie się jednak z atakami konkurencji, która zechce pozbawić was przywilejów. Wolne Strzelce mogą liczyć na niespodziewany romans za sprawą Wenus w ognistym Baranie, natomiast osoby w stałych związkach doświadczą ataków i pretensji ze strony partnera. Zamiast się obrażać i strzelać focha z powodu niesprawiedliwości, jak was spotkała, porozmawiajcie szczerze o problemach, jakie was dzielą.
W dniach 9 – 11 maja, podczas pełni w znaku Skorpiona, poznacie swoich ukrytych wrogów, nie przejmujcie się, tylko przejdźcie nad tym do porządku dziennego, nie macie wpływu na to, co się mówi za waszymi plecami, a złe życzenia w końcu wrócą do osoby, która je wysłała. Strzelce urodzone w ostatniej dekadzie znaku mogą spodziewać się w pierwszej połowie miesiąca zaskakującej propozycji, pozwoli ona uporządkować sytuację zawodową oraz prawną, w jakiej się znaleźliście.
W dniach między 15 a 24 maja Wenus ustawi się w opozycji do Jowisza, czeka was wtedy jakaś przyjemność, starajcie się jednak nie przesadzić i nie oczekiwać od życia więcej, niż wam proponuje. 20 maja Słońce opuści znak Byka i wkroczy do znaku Bliźniąt, staniecie się wtedy niezwykle popularni i widoczni. Kwadratura Wenus do Plutona, pod wpływem której pozostaniecie w ostatnich dniach miesiąca, przyniesie konieczność zaciągnięcia kredytu, zastanówcie się najpierw, czy będziecie mogli go spłacić. Ktoś niespokojny o wasze powodzenie przypuści atak, któremu jednak stawicie czoło z całą siłą i determinacją, na jaką was stać. Wolne Strzelce mogą spodziewać się scen zazdrości, przymknijcie na to oko – w końcu „nie ma miłości bez zazdrości, nie ma zazdrości bez miłości.”